„SOS dla sów” z Przodkowa

Nie wiedzieć kiedy strzela kolejny rok projektu „Sowy Pomorza. Edukacja dla bioróżnorodności” realizowanego na terenie woj. pomorskiego. W sumie to były już 22 nasze warsztaty „SOS dla sów”. Tym razem nadajemy relację z Przodkowa, gdzie spotkanie zainicjowało grono Szkoły Podstawowej.  W piątkowy wieczór, 22 kwietnia 2018 r., 3-godzinne warsztaty prowadził Michał Malawski, a uczestniczyło w nich 17 osób.

Wieś położona na Kaszubach w powiecie kartuskim, wokół której dominuje krajobraz typowo rolniczy. W związku z tym, postanowiliśmy przedstawić za jednym zamachem dwa rodzaje monitoringów, co zwykle się na warsztatach nie zdarza. Nasze Stowarzyszenie zainicjowało bowiem i koordynuje Monitoring Sów Krajobrazu Rolnego (w skrócie prześmiewczo zwany przez nas Masakrą) i Monitoring Lęgowych Sów Leśnych. W trakcie części teoretycznej warsztatów poruszyliśmy temat wabienia, reakcji ptaków na stymulację głosową. Przestrzegaliśmy, że nie jest to metoda do zabawy czy innych celów nie służącym celom badawczym. Odważni mogli samodzielnie rozbroić sowią wypluwkę i sprawdzić, co jest w środku. Na koniec omówiliśmy jak zachować się w przypadku znalezienia podlota sowy. Rozmawialiśmy też o obserwacjach sów i o tym, że takie dane nie powinny leżeć w szufladach, plikach w komputerze czy aparatach fotograficznych. Każda obserwacja jest ważna, ponieważ dzięki niej lepiej ocenimy liczebność i rozmieszczenie sów w naszym kraju. A żeby to było możliwe, dane te muszą być wpisane do bazy obserwacji – Atlasu Sów Polski. Żeby o tym nie zapomnieć, był czas na wbicie pamiątkowej pieczątki promującej naszą bazę.

Po części teoretycznej przyszedł czas na długi spacer po łąkach i polach. W trakcie spaceru można było poznać kilka ciekawostek o pójdźkach i płomykówkach oraz o sposobach ich monitorowania. Dzięki uprzejmości właściciela jednego z pól mogliśmy bez przeszkód dotrzeć do znajdującego się na granicy wsi małego kompleksu leśnego. Tutaj z kolei można było dowiedzieć się kilku ciekawostek o uszatkach i puszczykach.

Pomimo braku sów tego wieczora, wszyscy dotarli do mety z wypiekami i uśmiechami na twarzy. A na pocieszenie w ręce wpadły zakładki edukacyjne z pójdźką, którą namalowała dla nas Zbigniew Jaszcz.

Dwie edycje projektu „Sowy Pomorza. Edukacja dla bioróżnorodności” realizujemy dzięki finansowemu wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Podziel się! Share!00