Warsztaty stacjonarno – terenowe „SOS dla sów”  w Miłoradzu (powiat malborski) za nami. Spotkanie odbyło się w ramach dofinansowanego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku projektu pn. „Sowy Pomorza. Edukacja dla bioróżnorodności”. Edukował Karol Niemiec, który od kilu lat prowadzi monitoring pójdźki Athene noctua w wybranych powiatach na terenie Żuław. Karola los rzucił na głębszą wodę niż było to zaplanowane, ponieważ spotkanie miało być prowadzone przez dwóch edukatorów, ale tego dowiesz się już z jego relacji. Relacji, o którą koordynator projektu, Ewelina Kurach się upominała… Nie, to jeszcze nie etap nękania. Każdy kto koordynował choć jeden roczny projekt wie, ile z tym pracy. Trzeba też ciągle szlifować asertywność, a kto zna Ewelinę, wie na jakim poziomie w skali asertywności balansuje. Kto zaś wie, jak można „zmiękczyć człowieka i chwycić go za duszę”, temu łatwiej… Heh, punk dla Karola za usprawiedliwienie, które w całości cytujemy (za zgodą – przyp. red.):

„Ach nieszczęsny ja dziś jestem.
Relację i scenariusz napisać muszę jeszcze.
W mig bym znalazł dwie wymówki…
Dziś nie mogę – jadę na pójdźki i płomykówki.
Ja nieborak z wiatrem w głowie,
co literki miesza sobie.
Jakże mam z nich coś ułożyć,
gdy on hula w mojej głowie?”

Tyle w temacie. Doczytaj, co ostatecznie naskrobał Karol, gdy wiatr na depresyjnym obszarze zahulał jeszcze bardziej i nie było po co wyłazić na nasłuchy sów…

– „Pomysł na warsztaty w Miłoradzu wziął się z potrzeby ochrony pójdźki w tej miejscowości i na Żuławach. Był to główny temat warsztatów „SOS dla sów”.  Współorganizatorem tego akurat spotkania był Urząd Gminy w Miłoradzu, który udostępnił nam salę w Świetlicy. Omówiliśmy gatunki sów gniazdujące w budynkach i metody postępowania podczas remontów i termomodernizacji, które są głównym zagrożeniem dla ptaków związanych z budynkami. Zdjęcia i filmy z żuławskich obserwacji pomogły uczestnikom zapoznać się z poszczególnymi gatunkami sów i z miejscami, w których mogą gniazdować w różnych budynkach. Po części teoretycznej udaliśmy się w miejsce, gdzie gniazduje pójdźka. Niestety ptaki nie miały ochoty się pokazać. Silny wiatr mocno dawał się we znaki. Jednak doświadczenie mówi, że trzeba być cierpliwym i w tym przypadku cierpliwość wygrała z zimnym wiatrem, który nie dość, że z kieszeni wykradał ostatnie ciepło, to i mocno utrudniał nasłuchy hulając dookoła. Najwytrwalszym uczestnikom udało się usłyszeć pójdźki już po zmroku. Najpierw usłyszeliśmy głos kontaktowy samicy, a po chwili odezwał się samiec. Podziękowania należą się Ewelinie Dysko za zaangażowanie w organizację spotkania i Beacie Starczewskiej, która pomogła dostarczyć plakaty informacyjne. Wielkiej nieobecnej, Ewelinie Kurach życzę, aby pech już ją na dobre opuścił i razem z hulającym zimnym wiatrem poleciał gdzieś w nieznane.”

Słowem komentarza:

Nieobecnej, bo w trasie na warsztaty padł mi pożyczony samochód (własny padł już dawno – dop. red.) i nie obyło się bez holowania. Wbrew życzeniom – pech jednak nie opuścił, hula dalej! Bo czym nazwać fakt, gdy po całej akcji wracając prosto od mechanika, przebywam drogę równą 9 km (słownie: dziewięć). Jadę na wręczenie narody – czeku z wygranej dotacji. Jadę te 9 km i auto w pięknym stylu znowu odmawia współpracy – pech to czy tylko laweta? A to dopiero początek ciągu dalszego tej długiej historii… Mina, gdy stoję przed autem do zholowania, zepchniętym – wydawać by się mogło – w bezpieczne miejsce i widzę, że w międzyczasie…. drogowcy zdjęli asfalt. Zostało go tylko na długość auta plus metr przed maską! Nie, to nie pech to prześmiewczy chichot losu. 😀 Rechoczesz w duchu i robisz dobrą minę do złej gry w obecności osób trzecich.
A kiedy kolejny już raz pytam Karola o dane osobowe, dostaję odpowiedź z dopiskiem: „forsycje i tarniny zakwitły tak nagle”. Jesteście ciekawi czy lubię tę robotę? – dopisała Ewelina Kurach, autor i koordynator projektów edukacyjnych.

 

Fotorelacja: Ewelina Dysko

Podziel się! Share!Share on Facebook0Share on Google+0Tweet about this on Twitter

Przekaż 1,5% podatku na ochronę sów

Stowarzyszenie Ochrony Sów jest ogólnopolską organizacją wyspecjalizowaną w ochronie sów. Naszym priorytetem jest ochrona tej grupy ptaków, jednak nasze działania ukierunkowane są także na edukację oraz badania.
Wesprzyj nasze działania wpłacając 1,5% podatku!

STOWARZYSZENIE OCHRONY SÓW
KRS: 0000285376

Więcej tutaj.

Atlas Sów Polski

atlas.sowy.sos.pl

Największa baza gromadząca obserwacje żywych i martwych sów oraz śladów ich obecności w Polsce. Zgłoś swoje obserwacje!

» Przejdź do: atlas.sowy.sos.pl

Partner BizneSowy

Zapoznaj się z regulaminem naszego programu partnerskiego.

» Przejdź do strony Programu

Dołącz do nas już teraz

Twoje członkostwo i aktywność w Stowarzyszeniu pomoże zachować przyrodę, chronić populacje sów i szerzyć wiedzę o tych wspaniałych ptakach. Przyłącz się do nas.

Zostań członkiem SOS »

© 2016 Wszystkie prawa zastrzeżone. Wykonane przez Tru studio