Trochę wody w Wiśle upłynęło, dzikie emocje opadły, biurokracja dawno uporządkowana, zatem czas na podsumowanie naszego jesiennego obozu sowiarskiego. Jesienią 2017 roku mieliśmy obóz na Mazowszu, a w tym sezonie ochoczo rzuciliśmy się na depresyjne tereny. Na Żuławy. Powiaty: malborski, kwidzyński
i sztumski – tutaj pracowaliśmy przez niespełna 5 dni.
26-30 września 2018 roku stacjonowaliśmy w Zaułku Benowo. W swoje gościnne progi przyjęło nas zaprzyjaźnione Stowarzyszenie Eko-Inicjatywa z Kwidzyna. Miejscówka świetna, okolica cudna, co potwierdzą zwłaszcza ci, którzy w tym zakątku kraju byli pierwszy raz.

W pracach obozowych udział wzięli: Sławek Rubacha, Paweł Czechowski, Robert Komorowski (Chłopaki, dzięki ogromne za błyskawiczną akcję i rozładunek palet z budami i to bez wózka widłowego! Pozdrawiamy kuriera… będziemy pana dłuuugo wspominać…), Karol Niemiec, Wojtek Okliński (dzięki za wsparcie i ogarnięcie budowlanych tajników wiedzy), Przemek Obłoza, Michał Malawski, Dawid Niedbała, Andrzej Wielgus, Jarek Synowiecki, Olek Kos, Grzegorz Jędro oraz damski skład: Edyta Słomczyńska, Jadzia Goniewicz, Kasia Iwan-Malawska, Ania Zapart, Magda Hadwiczak, Grażyna Jaszewska, Kasia Jasnosz, Ola Sokół, Kasia Woźniak, Małgosia Mizgalska i Ewelina Kurach – dowodząca obozem. Każdemu z osobna – wielkie dzięki, bo zrobiliśmy kawał świetnej roboty!

Choć pogoda nie rozpieszczała przez pierwsze dwie doby, uniemożliwiając nawet prowadzenie nocnych nasłuchów, zrobiliśmy więcej niż można było sobie zamarzyć. Serio, mój podziw po pierwszym dniu nie zatarł się ani do końca obozu ani teraz! Zamontowaliśmy łącznie 17 bud dla płomykówek. Wytypowaliśmy kilka kolejnych sprzyjających lokalizacji. Kolejnych 12 skontrolowanych kościołów dało odpowiedź, że z różnych powodów nie nadają się one na montaż. Dodatkowo na kościelnych poddaszach zlokalizowaliśmy kilka bud, które nigdy nie były poprawnie zamontowane i zabezpieczone przed drapieżnikami. Były tylko wniesione i postawione na podłodze, a – przy obecności kun – stały się tym samym pułapką ekologiczną. Brak prawidłowego zainstalowania powodował też, że w budach pojawiały się gołębie lub kawki. Część z tych bud już jest zamontowana. Dla pójdźki zainstalowaliśmy 11 budek typu belgijskiego a kilka kolejnych miejsc oczekuje zgody właścicieli budynków. Dodatkowo jedna 3-sosobowa ekipa (Karol, Ewelina i Michał) inwentaryzowała znane miejsca lęgowe pójdźki. Kolejnej ekipie udało się stwierdzić nieznane wcześniej miejsce obecności płomykówki. Po zamontowaniu budy na nowej miejscówce, po około 2 miesiącach skontrolował ją Karol, który znalazł świeże wypluwki. Jest dobrze, a może będzie jeszcze lepiej – trzymajmy kciuki za udane lęgi!
Z tą płomykówką to zresztą taka historia… Krótki dialog nad mapą…
– Ewelina: A pytaliście właścicieli od jak dawna to nowe stanowisko? Od kiedy widują Tytki?
– Grażyna: Nooo, podobno pierwsze Tytki miały łuski!
Kurtyna. 😀

Szczególne podziękowania dla Karola Niemca za genialną współpracę i wsparcie logistyczne. Talent wokalny i reporterski też I klasa, he he… Nie mieliśmy jedynie odwagi sprawdzać talentu bokserskiego! Zwłaszcza, że jeszcze trzeba nam poskromić… Piekło! Dzięki tej współpracy wiele par lęgowych pójdziek zyskało dodatkowe lokum. A ma to szczególne znaczenie, bo część miejsc jest zagrożona remontami, wyburzeniami. Nowe, bezpieczne budki są alternatywą dla tych par. Inne zaś budki są szansą na nowe miejsca lęgowe dla młodych pójdziek opuszczających rewiry rodziców. Kilka miejscówek jeszcze czeka na kolejne budy. Będziemy je wymieniać lub dowieszać w ramach prac interwencyjnych.

Wiadomości telewizyjne nie przekażą całej prawdy… Któż by przypuszczał, że poza zasięgiem kamery, w oborze cielaki kilka razy zrobią psikusa i wyciągną wtyczkę wiertarki z kontaktu? Cielaki miały zabawę, a my tymczasem po kostki w gnoju – niczym po nici Ariadny – 150 metrów kabla sprawdzamy, czy oby nie uszkodzony…
Operator dotrzymał słowa i… „spuścił nas z łychy”. 😉 Uroczystą defiladę przejęły krówki. A po całej naszej akcji zniknął gdzieś przemiły szef tego całego placu inwestycyjnego. * Co jeszcze na naszym obozie można? W try migi można znaleźć się też na wieży kościelnej, manewrując między dzwonami, sznurami, belkami, stawiając opór sile hulającego na szczycie wiatru (a na płaskich Żuławach powiewa, że ho ho!), roztoczom i kurzowi… W try migi niczym wiewiórki, nie bacząc na nic! Taki obóz to też wybitna stolarska praktyka… Adam Słodowy z niemałym wzruszeniem i uznaniem pokiwałby głową. Żadna tam amatorszczyzna! Hart ducha w SOS-owym narodzie nie ginie. Niektórzy, nie bacząc na pokusy siatkarskiego finałowego meczu wykorzystali małe okienko pogodowe i powalczyli w terenie z nasłuchami. Co jeszcze można na obozie? Można: pląsać nocą z wilkiem, podciągnąć kulinarny kunszt, przywieźć 70 jajek od gospodarza, u którego montowało się budę, a po powrocie do domu dostać zdjęcie z radaru…

Obóz Benowo’2018 za nami. A gdzie nas rzuci w kolejnym roku to zależy też od Ciebie. Masz pomysł, widoki na fajny teren – daj nam znać.

* Niedowiarkom dajemy słowo: podczas obozu nie ucierpiało żadne zwierzę, właściciel gruntu czy nieruchomości, a nawet załogant! Operator łychy też. A lektura „Stolarstwa dla amatorów” to tylko jawna prowokacja. Co innego zdjęcia śniadań, które serwowała sobie jedna z ekip… Przyznali się po obozie! Czyżby wystraszyli się, że cała reszta ich namierzy w terenie? Słusznie, słusznie! Mamy na Was oko… Zwłaszcza Oko. Wojtek Oko. 🙂

Finansowanie:
Obóz sfinansowaliśmy ze środków własnych przy wsparciu wolontariuszy. Zakupiliśmy budki za łączną kwotę 5280,00 zł. Organizacja całości obozu zamknęła się w kwocie blisko 10 tys. zł.

Tekst: Ewelina Kurach

FOTOREPORTAŻ:

Podziel się! Share!Share on Facebook0Share on Google+0Tweet about this on Twitter

Przekaż 1,5% podatku na ochronę sów

Stowarzyszenie Ochrony Sów jest ogólnopolską organizacją wyspecjalizowaną w ochronie sów. Naszym priorytetem jest ochrona tej grupy ptaków, jednak nasze działania ukierunkowane są także na edukację oraz badania.
Wesprzyj nasze działania wpłacając 1,5% podatku!

STOWARZYSZENIE OCHRONY SÓW
KRS: 0000285376

Więcej tutaj.

Atlas Sów Polski

atlas.sowy.sos.pl

Największa baza gromadząca obserwacje żywych i martwych sów oraz śladów ich obecności w Polsce. Zgłoś swoje obserwacje!

» Przejdź do: atlas.sowy.sos.pl

Partner BizneSowy

Zapoznaj się z regulaminem naszego programu partnerskiego.

» Przejdź do strony Programu

Dołącz do nas już teraz

Twoje członkostwo i aktywność w Stowarzyszeniu pomoże zachować przyrodę, chronić populacje sów i szerzyć wiedzę o tych wspaniałych ptakach. Przyłącz się do nas.

Zostań członkiem SOS »

© 2016 Wszystkie prawa zastrzeżone. Wykonane przez Tru studio